piątek, 6 września 2013

Rozdział IV- Projekt


  Dwoje przystojnych uczniów ostatniej klasy siedziało w Pokoju Wspólnym Slytherinu, męcząc się nad esejem na eliksiry. Ani Draco Malfoy, ani Blaise Zabini nie spodziewali się jak bardzo surowa będzie nowa pani profesor.Powieki zaczynały im ciążyć, a myśli odbiegać, daleko od pracy domowej. Prawie, by usnęli, gdyby nie usłyszeli znajomego im dziewczęcego głosu.
-Jutro wypad do Hogsmeade. Chcielibyście pójść ze mną?-spytała Daphne Greengrass, siadając obok nich na ciemno-zielonej kanapie.
-Kompletnie o tym zapomniałem- odpowiedział całkiem szczerze blondyn- W sumie to możemy iść.
Na twarzy dziewczyny pojawił się delikatny uśmiech, który chłopcy od razu zauważyli. Zależało jej, by się z nimi spotkała. Nigdy długo nie rozmawiali ze sobą. Co, więc sprawiło, że dziewczyna zachowuje się jakby przyjaźnili się od lat? Oboje o tym myśleli, ale żaden nie powiedział na ten temat, ani słowa. Oni także potrzebowali towarzystwa.
-To super.- powiedziała ślizgonka przerywając chwilę milczenia-Idziecie na kolację?
-Jasne- odpowiedział tym razem Blaise i we trójkę udali się do Wielkiej Sali.
  Zajęli miejsca przy swoim stole i skierowali spojrzenia ku dyrektorce, która wstała, by coś ogłosić.
-Razem z moim zastępcą Filusem Flitwickiem postanowiliśmy, że siódme klasy w tym roku wykonają projekt-powiedziała, tym samym sprawiając, że wszyscy, których dotyczyła ta informacja zaczęli wsłuchiwać się w jej słowa z zaciekawieniem.- Opowiecie historię początków Hogwartu, poruszycie temat kłótni między domami i jak im możemy zapobiec, a także przygotujecie scenkę. Mam nadzieję, że to wam pomoże uświadomić sobie, że wszyscy jesteśmy równi i , że powinniście być przykładem dla młodszych roczników.
Wszyscy z zniecierpliwieniem wyczekiwali, aż kobieta powie w jaki sposób będzie przebiegał ten projekt..
Nawet uczniowie, którzy nie przywiązywali wcześniej wielkiej wagi do nauki poświęcili tej przemowie trochę swojego czasu.
- Krukoni będą współpracować z puchonami, a ślizgoni z uczniami Domu Lwa.
Macie czas do końca roku. Dziękuję.
  Hermiona słysząc tą wiadomość pomyślała o tym, że będzie zmuszona spędzać jeszcze więcej czasu z Malfoyem. Pewnie to oni będą musieli ustalić miejsce i czas, bo byli prefektami naczelnymi. Dlaczego musiał to być akurat on? Człowiek, który utrudniał jej życie od samego początku szkoły? Który nazywał ją szlamą?
Czemu nie mógł być to ktoś z Ravenclawu albo Hufflepuffu?
Szatynka ze zdziwieniem spostrzegła, że jej ruda przyjaciółka nie przejeła się perspektywą pracy ze ślizgonami, a wręczy była zadowolona. To było bardzo dziwne zważywszy na to, że jeszcze rok temu na ich widok skakało jej ciśnienie i Hermiona musiała przytrzymywać ją by nie zrobiła czegoś głupiego.
Po kolacji  Granger udała się do sowiarni wysłać list do Rona. Weszła po wyjątkowo długich schodach na wysoką wieżę, na której spotkała ostatnią osobę, którą pragnęła zobaczyć.
Chcąc być jednak miłą i zapomnieć o przeszłości ( w końcu mieli ze sobą współpracować w tym roku) przywitała się z chłopakiem.
-Hej, Malfoy- powiedziała stonowanym głosem.
-Piszesz do Wieprzleja?-spytał z głupim uśmieszkiem na twarzy.
-Dlaczego tak myślisz? Mam wielu znajomych.- broniła się przed twierdzącą odpowiedzią ciemnowłosa gryfonka.
-Poza Hogwartem?- mówiąc to jego lewa brew uniosła się, a jego twarz przybrała pokpiwający wyraz.
-Masz rację. Do Rona i co związku z tym?- spytała już lekko poddenerwowana Hermiona.
Podszedł bliżej do dziewczyny, tak, że poczuła się dziwnie osaczona.
-To, że Wieprzlej chyba się tobą niezbyt interesuję. Nie wrócił do Hogwartu, rzadko przychodzą sowy zaadresowane do ciebie? Czyżbyś mu się znudziła, Granger?
Chłopak widocznie świetnie się bawił. Nie wiedział, jednak jak bardzo te słowa ranią dziewczynę.
Jej twarz stopniowo przybierał coraz bardziej czerwony odcień. Tęskniła za Ronem i rzeczywiście prawie do niej nie pisał. Rozzłościł ją tym, że dyskutuje z nią na ten temat. 
W końcu nie wytrzymała i z jej ust wypłynął potok słów mających na celu zdenerwowanie arystokraty.
-Przymknij się, Malfoy! Ty nigdy nie byłeś zakochany, ani nie byłeś z nikim w prawdziwym związku! 
A nawet jakbyś chciał być to i tak nikt z tobą by nie wytrzymał!- wrzasnęła nie potrafiąc powstrzymać dłużej złości.
Ślizgon patrzył się na nią analizując każde słowo, które wypowiedziała, każdą rysę jej twarzy, każdy jej element.
Po chwili cisza zrobiła się dziwnie niezręczna dla Hermiony. Czemu on na Merlina nic jej nie odpowiedział?
Nagle zbliżył się do niej i pocałował. Gryfonka stała przez chwilę w szoku nie potrafiąc nic powiedzieć i zrobić. Spojrzała się na niego. W jego oczach dostrzegła gniew.
-Wciąż myślisz, że nikt by mnie nie chciał?- warknął i zbiegł po schodach, gubiąc po drodze jeden list.
Co się dzieję, do cholery?-pomyślała mało inteligentnie.
Uspokój się. 
Przypomniała sobie słowa Rona ,, To Malfoy. Zwykła świnia.''
Podniosła list. Był zaadresowany do jego matki. Hermiona wiedziała, że nie powinna, ale skoro go znalazła to czemu by go nie przeczytać? Czy on nie zrobił, by tego samego?
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wracam z kolejnym rozdziałem.Mam nadzieję, że jest mniej chaotyczny i dobrze się czyta. Jak zwykle proszę o komentarze i dziękuję Dia Ment i LaFinDeLaVie, że poświęcają czas by to czytać:)


6 komentarzy:

  1. O wiele lepiej :) mam jednak pytanie. Co znaczy zdanie; "zalezalo jej by sie z nimi spotkala"? Lepiej by bylo " zalezalo jej na spotkaniu z nimi".
    Jezeli chodzi o calosc to wreszcie skupilas sie na jednym, glownym watku w rozdziale. Czytalo mi sie naprawde o wiele lepiej :)
    Ciekawi mnie co bylo w liscie, jednak mam nadzieje ze Granger okaze sie prawdziwa gryfonka i jednak go nie przeczyta ;P
    Pozdrawiam serdecznie,
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
  2. Licze ze Hermiona przeczyta ten list i dowie sie czegos ciekawego :) kiedy moge liczyc na kolejny rozdzial?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że ktoś to czyta :) Hmm najbliżej dziś albo jutro, ale nic nie obiecuję. Postaram się szybko.

      Usuń
  3. No cóż, co tu dużo gadać, ja tam nie widziałam żadnych wielkich błędów i wszystko mi pasowało. Ciekawa jestem co będzie w tym liście :)
    tytankiwschodu.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku, jak słodko! Chociaż Draco zaskoczył z tym całusem...
    Głupek! XD

    OdpowiedzUsuń
  5. supcio !! w końcu dramione ;D

    OdpowiedzUsuń